środa, 23 października 2013

Ostatnia Piosenka 3

Draco poprawił koszulę już po raz setny. Jeszcze nigdy tak się nie denerwował. Przygotowany duży bukiet kalii i konwalii stał w kryształowym wazonie. Blond włosy chłopak złapał marynarkę, poprawił włosy i wyszedł z domu. Po chwili jednak wszedł z powrotem i w pośpiechu zabrał bukiet. Nawet nie zauważył, że Arleen stała na szczycie schodów i przyglądała się całej sytuacji z wielkim uśmiechem.
***
- Oj Mionka przecież wszyscy wiedzą że dajesz za darmo... - W pijanym głosie można było dosłyszeć coś ze starego Wieprzleja - No chyba że już zmieniłaś cennik. HIC !
- Ronaldzie Weasley. Jeżeli nie opuścisz mojej posesji w tej chwili potraktuje cię jakimś... urokiem - Stanowczy głos Hermiony stawał się coraz bardziej niepewny.
Po chwili można było usłyszeć zgłuszony pisk i plask ręki uderzającej o policzek rudzielca. W tym momencie Draco postanowił wkroczyć. Teleportował się tuż pod schody Hermiony. To co zobaczył przeszło jego najśmielsze oczekiwania.  Drzwi były otwarte na oścież. Wazony i inne szklane ozdoby leżały na ziemi porozbijane. Z wnętrza domu można usłyszeć było zduszony krzyk. Draco bez zastanowienia wpadł do holu, by po chwili znaleźć się w sypialni. Gdy tylko wszedł do pomieszczenia można było odczuć nieprzyjemną woń alkocholu, smrodu niemytego ciała i potu. Hermiona z całych sił odpychała Weasley'a, gdy ten mocował się z paskiem. Malfoy jednym ruchem oderwał na wpół łysego grubego faceta od szczupłej dziewczyny po czym zadał mu jeden silny cios w krocze tak, że  Rudy zgiął się w pół. Draco wyciągnął różdżkę i wymierzył nią w Wieprzleja.
-Petryficus totalus. Jesteś obrzydliwy Weasley - Draco splunął rudzielcowi w twarz - Miona nic ci nie jest ?
Arystokrata spojżał na byłą gryfonkę. Elegancki kok poluźnił się i ze splotu wypłynęły pojedyncze kosmyki. Makijaż wcześniej starannie zrobiony teraz spływał wraz z łzami po czerwonych policzkach. Granger siedziała z podwiniętymi nogami i z rękoma trzymającymi się za ramiona. Dopiero po chwili pokręciła przecząco głową. Chłopak podszedł do niej i delikatnie przytulił. Miona wtuliła się w niego i zaczęła spazmatycznie szlochać. Arystokrata zaczął delikatnie gładzić ją po plecach.
- Nie zostaniesz tutaj. Nie ma mowy . Dasz rade się spakować ? - dziewczyna pokiwała głową. Jednym ruchem ręki przywołała do siebie walizkę. Zmniejszyła potrzebne rzeczy i wrzuciła je bylejak do torby. Gdy zamierzali wychodzić brunetka staneła gwałtownie.
- A gdzie Baron ? - Jej drżący głos wypełnił pomieszczenie. Jak na zawołanie koło jej nóg pojawił się śnieżno-biały kot. Brew Draco podleciała w górę. Dziewczyna zaś tylko smutno się uśmiechnęła.
***
Arleen usłyszała szczęk zamykanych drzwi. Szybkim krokiem zeszła na dół.
--Draco? Co się stało ? Zmyła... O mój boże co się stało ?
- Jej były pijany chłopak zaczął się do niej dobierać. Coś czuje że kolacji nie będzie - Blondynka spojrzała na Hermionę. Jej policzki były całe czarne od spływającego tuszu. Dziewczyna siedziała na białej kanapie z podkulonymi nogami,  a Baron delikatnie łasił się o jej nogi. Arleen podbiegła i przytuliła byłą gryfonke. Z całego Rodu Malfoyów i Blacków to Arleen była jedyną, która nie przejmowała sie statusem krwi. Hermiona wtuliła się w dziewczynę i zaczęła jeszcze mocniej płakać.
-Draco... Wyjdź..
-Ale Lee ...
- Powiedziałam wyjdź nie zrozumiałeś? I jak byś mógł, naszykuj jej pokój. No i jeszcze kup czekoladę...
Draco spojrzał na Arleen ze zdziwieniem. Jednak po chwili się ogarnął i wyszedł z salonu.
-Kochanie spójrz mi w oczy - Blondynka spojrzała prosto w czekoladowe oczy brunetki - Ten drań cię już nie dotknie. Nie wiem kim jest ale pożałuje że dotknął cie tam gdzie nie powinien. Może sie szykować na najgorsze...
***
Kiedy wszedł do salonu Hermiona siedziała  w za dużym beżowym swetrze z kolanami pod brodą i wpatrywała się w ogień. W tym momencie do pokoju wpadła Arleen z trzema kubkami wypełnionymi ciemną parującą cieczą. Draco usiadł koło brunetki, a ta kiedy poczuła koło siebie obecność chłopaka delikatnie drgnęła. Spojrzała pytająco na blondynkę, a gdy ta kiwnęła lekko głową rozluźniła mięśnie. Draco wziął kubek i upił z niego łyk, po czym spojrzał pytająco na kuzynkę.
-Skąd wytrzasnęłaś kakao ?
- Akurat miałam ze sobą kilka paczek świeżutkiego kakałka od ciotki Margery. Chciała mi jeszcze wcisnąć całą miskę jej czekoladowego puddingu - Dziewczyna roześmiała się lekko.
- Nadal częstuje wszystkich podróbami fasolek Bertiego Botta ? - Chłopak roześmiał sie.
- A żebyś wiedzial. Szkoda tylko że te jej fasolki " wszystkich" smaków są tylko czekoladowe - barwny śmiech ponisł się po rezydencji. Hermiona uśmiechnęła się. Od dawna nie widziała takiego kuzynostwa.
- Wspominając o czekoladzie. Kupiłem kilka różnych bo nie wiedziałem jaką lubisz... - Chłopak spojrzał na Mionę i ruszyl się w stronę wyjścia uprzednio wołając Arleen o pomoc. Gdy już wyszli z pokoju Draco rzucił kuzynce pytające spojrzenie.
- Jak ona się czuje?
- Musi minąć kawałek czasu kiedy będzie mogła normalnie funkcjonować. Teraz najwazniejsze jest, żeby nie zostawała sama...
- A czy on ... ?
- Nie zdążyl. Rozerwał jej tylko rajtuzy. Draco. Ona nie może zostać teraz sama - Ton głosu Blondynki zmienił się diametralnie,
- Arleen, ja wiem. Nie zostawie jej teraz. I raczej już nigdy ...
- A więc to ona ? - Arleen uśmiechnęła się do niego.
- e? - Draco zdał sobie sprawę z tego, że jego wypowiedź była na poziomie Longbottoma na lekcji eliksirów.
-Nie ważne. W każdym bądź razie ona nie może wrócić do tamtego mieszkania...
- Arleen. Wiem. Zależy mi na niej i nie chce żeby przeżywała katorgę. Naszykowałem jej pokój obok mojego, więc jak coś się  będzie dziać będę słyszał.
- Eliksir uspokajający powinien działać tak do 7 nad ranem. Dałam jej podwójną dawkę.
- Jesteś pewna że jej to nie zaszkodzi ?
- Nie powinno. Dobra gdzie masz tą czekolade ?- chłopak wskazał na cztery torby pod drzwiami..
- Ty chory jesteś ? I my to wszystko mamy zjeść?
- Mówiłem przecież że nie moglem się zdecydować! Nie krzycz na mnie. Chciałem dobrze.
- Dobrze będzie jak się nie roztyjemy.
***
Był już środek nocy. Draco przebudził się cały spocony. Znowu śniła mu się matka i cała sytuacja z pokojem trumien. Po dość długim bezczynnym leżeniu postanowił zejść na dół, żeby coś przekąsić. Podniósł się i założył kapcie by pochwili znaleźć się w hollu. Próbował jak najdelikatniej stąpać po schodach aby nie zbudzić Hermiony bądź Arleen. Gdy był już na dole zauważył że z salonu wylewa się światło. Bez chwili zwątpienia wszedł do pomieszczenia. Na kanapie siedziala ciemna postać z podkulonymi nogami. Długie włosy poskręcały się i spływały delikatnie po ramionach.
- Hermiona?
 Dziewczyna podskoczyła.  Spojrzała się na niego ze strachem.
- Nie mogłam zasnąć.
Draco sspojrzał na nią pytająco po czym wskazal na kanape i spytał:
- Mogę? - Dziewczyna kiwnęła głową. - Chcesz o tym pogadac?
- Nie... Znaczy się tak... To jest. Ja nie wiem - gdy chłopak usiadl, brunetka zadrżała.
Draco popatrzał na nią ze zrozumieniem. Wiedział jak zachowywać się w takiej sytuacji...
*** RETROSPEKCJA NR 1***


Sześcioletni bląd chłopczyk spojrzał na płaczącą matkę. Na jej twarzy widać było czerwone odciski rąk. Włosy całe potargane a na ramionach zaczęły się pojawiać zarysy siniakow. Makijaż spływał wraz z łzami a sama zainteresowana siedziała z podkulonyminogami.

- Przepraszam synku.
- Za co? - chłopiec spojżał na nią swoimi dużymi niebieskimi oczętami- mamusiu? Coś cie boli ?
*Tak - pomyslała- Duma*
-Przepraszam skarbie że musiałeś to oglądać..
*** KONIEC RETROSPEKCJI NR 1***
*** RETROSPEKCJA NR 2***
- Arleen ?-Draco ze zdziwieniem patrzał się na przemoczoną blondynkę jedynie w cienkiej koszuli nocnej.- Co ty tu robisz?
- On znowu to zrobił, Draco... Ja nie chce takiego życia rozumiesz?
Draco bez zawahania wpuścił kuzynkę do mieszkania. Po wojnie wyniósł się od matki i ojca który co jakiś czas odwiedzał ją z Azkabanu.
- Lee nie możemy tego tak zostawić !
- Draco błagam... pozwól mi u ciebie zamieszkać na jakiś czas... Nie chce tam wracać. On... On znowu mnie zgwałci !!
*** KONIEC RETROSPEKCJI NR2 ***

5 komentarzy:

  1. Mega *.*
    Życzę duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo weny!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Luna

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietny blog ;) zyskalas nowa stala czytelniczke :-) zapraszam do siebie: imnotafraidtodiebvb.blogspot.com pozdrawiam i zycze weny :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Extraaa rozdzial.! ;D Pisz dalej I sie nie poddawaj , weny zycze. ; ))

    Pozdrawiam , Patrycja

    OdpowiedzUsuń